B!
Buntowniku!
Ty, wyzwolony od leku ziemskiego
Ty, antyczny wojowniku
Ty, utkany z nieszczęścia cichego
Ty, podniebnych widoków zdobywco
Wstań!
Pochyl swój kark nisko
Nastaw się na pożar przesłań:
Widziały twe oczy przejrzyście
Każdy ból, tchnienie, westchnienie
Pracowały twe barki hardo
Pod flagą huśtaną słońc blaskiem
Zdobyły twe nogi zuchwałe
Wiekowe wieże, urwiska i skałę
Słuchaj!
Ty, karmiony harf ludzkich pieśnią
Ty, przekwitły zmyśloną myślą
Ty, kamieniu spróchniały
Ty, potomku wszechgłosu
Jego echa przebrzmiały wśród stosu
Chłoń!
Myśli me głuche
Podążające rytmem końskiej gonitwy
Piach, popiół gorący od kaźni
Dyktujący nic a jednak wszystko
Do diabła!
Chłoń serce wyschnięte
Rwące nurty bezkresnej modlitwy
Chłoń łzy mistrzowskiego bólu
Liryczne ryki, romantyczne cierpienia
Chłoń byś warczeć nie musiał
Ze swej wiążącej niewiedzy
Myśl!
W lęku bez lęku
Mijania strachliwy!
Antyczny wojownik
O mieczu bez szczerby!
Cierpienie śmierci
Życia nieliczne padoły!
Cały zobaczyć ocean
Nie okiełznać nieba!
——————————————
Cierpieć się starasz?
Kogo starczy spytać?
——————————————
Jeśli już Cię demon zapętla
Jeśli nastaje udręka
Niemo nakreśl ślad szyi
W zdumieniu odejdziesz
Sczeźniesz wśród owczych pomyj
W posępnym grobie znajdziesz
Milczenie kłów - Wiek opętańczych snów
Pokoro!
Po prawej bardowe truchło
Złap pazur!
Nakreśl serce na piersi
Swojego nie miałeś.